Pamiętacie jeszcze o No man's sky? Grze, która przed premierą postrzegana była jako objawienie na skale świata? Niezliczona ilość planet i układów słonecznych do zwiedzenia, różne formy rozgrywki, poczucie odkrywania nieznanego. Właśnie taką machinę hypu nakręciło wśród graczy studio Hello Games odpowiedzialne za grę oraz Sony, które podpięło się pod produkcję dając jej spory zastrzyk gotówki.
Jak większość pamięta (lub nie) gra nie do końca była tym czego wszyscy się spodziewali. Moim zdaniem powodem tego był fakt, że gracze po prostu zapomnieli, że ta gra to produkcja niezależna stworzona przez grupkę początkujących zapaleńców ze sporym zapleczem finansowym. W grze generalnie chodziło o to, że leciałeś na jedną planetę, zbierałeś tam surowce potrzebne do dolecenie na kolejna planetę, gdzie znowu zbierałeś surowce w tym samym celu. I TAK W KÓŁKO. Przez fale negatywnych opinii studio Hello Games zamilkło i wydawać by się mogło, że twórcy porzucili swoje dzieło. Ku zdziwieniu wielu graczy twórcy postanowili uratować honor produkcji dodając do niej coraz to nowe aktywności.
Zapraszam was do przeczytania moich odczuć po powrocie do owej produkcji na pół roku po premierze.
Zaczynajmy:
#1 Budowanie bazy planetarnej.
Jak widać bazy wyglądają jak wyglądają i z zewnątrz i w środku, co prawda gracz dostaje do dyspozycji dosyć spore możliwości, od dodawania różnego rodzaju wizualnych pierdół, zmieniania koloru części czy budowanie specjalnych budynków (np. szklane kopuły, gdzie mogą rosnąć roślinki). Do budowy coraz to nowych budynków używamy przeróżnych znalezionych po drodze surowców. W środku umieszczamy swoich "współpracowników", wynajętych za darmo (miło z ich strony) na stacjach kosmicznych. Strasznie upierdliwym jest zabieg który sztucznie wymusza powiększanie bazy polegający na tym, że każdy z naszych kompanów musi mieć osobny budynek dla siebie. Może się czepiam, ale no kurde, badacz i budowniczy mogliby sobie siedzieć w jednym biurze, zwłaszcza, że po umieszczeniu jegomościa w kwaterze zajmuje on naprawdę niewiele miejsca.
#1 Budowanie bazy planetarnej.
Jak widać bazy wyglądają jak wyglądają i z zewnątrz i w środku, co prawda gracz dostaje do dyspozycji dosyć spore możliwości, od dodawania różnego rodzaju wizualnych pierdół, zmieniania koloru części czy budowanie specjalnych budynków (np. szklane kopuły, gdzie mogą rosnąć roślinki). Do budowy coraz to nowych budynków używamy przeróżnych znalezionych po drodze surowców. W środku umieszczamy swoich "współpracowników", wynajętych za darmo (miło z ich strony) na stacjach kosmicznych. Strasznie upierdliwym jest zabieg który sztucznie wymusza powiększanie bazy polegający na tym, że każdy z naszych kompanów musi mieć osobny budynek dla siebie. Może się czepiam, ale no kurde, badacz i budowniczy mogliby sobie siedzieć w jednym biurze, zwłaszcza, że po umieszczeniu jegomościa w kwaterze zajmuje on naprawdę niewiele miejsca.
![]() |
Ten gość wprosił się sam w momencie stworzenia bazy, oferuje on schematy budowy kolejnych budynków i pierdół. |
Podobno jest ich więcej, ale prawdopodobnie do ich stworzenia musiałbym nazbierać jakiś super - rzadkich kwiatków czego naprawdę bym nie chciał. Pojazdy w sumie robią tylko tyle, że jeżdżą. (wiem odkrywcze z mojej strony, ale one naprawdę nie robią nic innego i do niczego innego się nie przydają) Ponadto jeżdżą wolno i zupełnie nieopłacalnym jest ich używać bo kiedy widzę, że do zaznaczonego punktu aktualną prędkością dojadę za 20 minut, a statkiem dolecę w minute no to halo. Pojazdy można modyfikować, podobnie jak wszystko. Mój na przykład ma działko na dachu, którego jednak nie miałem powodu użyć.
#3 System zadań i celów.
![]() |
Jak widać są one niesamowicie różnorodne. |
Do gry zaimplementowany został system questów. Jak o tym usłyszałem to nie ukrywam, że się ucieszyłem bo to miedzy innymi przez brak zadań ta gra się po prostu nużyła. Zadania otrzymujemy od naszych towarzyszy w bazie. Dotyczą one tylko i wyłącznie przynoszenia im nowych materiałów żeby Ci podzielili się z nami nowymi schematami i planami rozwoju naszej bazy. Także czar niestety pryska bardzo szybko.
#4 Różne tryby prowadzenia rozgrywki.
Generalnie to nic szczególnego. Jeden tryb jest taki jaki był, drugi trochę trudniejszy, w trzecim raczeni jesteśmy permanentnym zgonem postaci i usunięciem zapisu, a w czwartym bawimy się w Boba budowniczego.
Co kto lubi, ale miło, że ktoś wpadł na ten jakże odkrywczy pomysł.
#5 Bazy "ożyły", ale niestety tylko wizualnie.
![]() |
Nawet przyjemnie to wygląda, ale tylko wygląda. |
![]() |
Tym oto portalem możemy z każdej stacji w galaktyce wrócić do naszej bazy. Skoro istnieje tu taka technologią to po co ja zbierałem materiały na paliwo do hipernapędu? |
W bazach pojawiło się więcej kosmitów. Za pierwszym razem jak zobaczyłem ich siedzących sobie w głównym pomieszczeniu pomyślałem, że całkiem fajnie to wygląda. Potem okazało się, że ich ilość wynika tylko z tego że są to po prostu opcjonalni pracownicy do naszej bazy którzy niezależnie od miejsca mówią to samo i o tym samym. Jeśli chcielibyście od nich usłyszeć jakaś ciekawą historię to zapomnijcie.
#6 Można kupić sobie frachtowiec.
![]() |
Uroczy kolor, dodaje mu powagi. |
![]() |
W środku jest nawet klimatycznie. |
![]() |
Załoga jest tak pochłonięta swoim siedzeniem i nieruszaniem się, że nie ma przy nich nawet opcji rozpoczęcia rozmowy. |
![]() |
No, może poza kapitanem który już w pierwszym zdaniu chce nam opchnąć swój statek. |
Podczas naszej podróży niejednokrotnie natkniemy się na takie pokaźne statki na których możemy sobie wylądować, udać do kapitana i przedyskutować cenę zakupu tej maszyny.
Zdecydowany plus, osobiście nie chciało mi się zbierać tyle pieniędzy, ale jeśli ktoś się zaprze to niewątpliwie będzie mógł się cieszyć chociaż chwilową imersją.
Statek daje nam pokaźną ładownie na nasze pierdoły, hangar na statki i chyba mogą na nim dokować też kupcy, ale tego nie sprawdziłem bo jak wspomniałem wcześniej nie stać mnie było na tę zabawkę.
#7 Gra jest zdecydowanie ładniejsza.
![]() |
Tak, ta stacja to takie wielkie oko. |
Chyba jedyną fajną i dobrą zmianą w grze jest jej aspekt wizualny. Twórcy zdecydowanie usprawnili grafikę i można powiedzieć, że tchnęli trochę życia w kosmos i planety, które odwiedzamy. Bo widoki które zamieściłem wyżej faktycznie wywołują u mnie uśmiech i sprawiają, że chciałbym zobaczyć ich więcej. Świadomi tego twórcy udostępnili również tryb foto przy pomocy, którego zrobiłem widoczne wyżej screeny.
Komentarze
Prześlij komentarz